"Scream For Me..." - to chyba najbardziej charakterystyczny okrzyk do publiczności Bruce'a Dickinsona. Każdy kto udaje się na jego koncert ma świadomość, że te słowa padną i że wraz z tłumem będzie się darł w niebogłosy, aby spełnić życzenie Bruce'a. Nic więc dziwnego, że koncertowy album z trasy promującej "The Chemical Wedding" został nazwany tak a nie inaczej. I muszę przyznać, że Brazylijska publiczność krzyczała wyjątkowo głośno. Chyba właśnie dzięki tak entuzjastycznemu przyjęciu, Dickinson właśnie ten koncert w St. Paulo postanowił nagrać na swojej nowej płycie koncertowej. Trzeba przyznać, że Bruce na żywo jest geniuszem. Jego głos jest równie silny jak na albumach studyjnych.

Na "Scream For Me Brazil" znalazły się przede wszystkim utwory z "Chemical Wedding", ale możemy też usłyszeć kawałki z "Accident Of Birth" oraz "Balls To Picasso". Mimo, że wszystkie utwory wykonane są genialnie to jednak piosenki z "Balls To Picasso" zasługuję szczególnie na uwagę. "Tears Of The Dragon" czy "Laughing In The Hiding Bush" na żywo są genialne i podobają się nawet tym, którzy za Dickinsonem nie przepadają czy też po prostu go nie słuchają. Tak więc bardzo polecam "Scream For Me Brazil" każdemu!

Ulubione utwory: (wszystkie) :-) Ale szczególnie "Trumpets Of Jericho", "Chemical Wedding", "Tears Of The Dragon", "Accident Of Birth", "The Tower", "Dark Side Of Aquarius", "Road To Hell".

Moja Ocena Albumu: Bardzo Celujący